sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 5 "Żegnaj Claire."

Lucas

     Po stracie bliskiej nam osoby czujemy ogromny smutek, łzy same płyną po policzkach, nie mamy chęci do życia, a świadomość, że już nigdy jej nie zobaczymy zabija nas powoli. Nie potrafię opisać jak się aktualnie czuję, jestem wrakiem człowieka, zapijam smutki w butelce wódki i żałuję, że byłem cholernym tchórzem, że za późno powiedziałem jej o swoich uczuciach. Mam ochotę wrzeszczeć do nieba i oskarżać najwyższego o niesprawiedliwość, Claire była jak anioł, zawsze pomagała innym i nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy. Więc, dlaczego on zabrał ją do siebie? Dlaczego? To jest powalone, przez niego mam ochotę strzelić sobie w łeb i na zawsze złączyć się z moją miłością. Słone łzy płynęły jak strumień po moich policzkach, podniosłem szklankę z whisky, wypiłem całą zawartość jednym duszkiem. Kiedy wstałem zachwiałem się i wylądowałem na podłodze, waliłem w nią pięścią, byłem załamany i nie widziałem dalszego sensu istnienia.