środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 7 "Zostań ze mną."



Claire

          Zaparkowałam na podziemnym parkingu koło windy, która jechało się praktycznie pod same drzwi mieszkania Lucasa. Szturchałam go by się obudził, jedynie mruczał coś niezrozumiale pod nosem i odsuwał się ode mnie, ja zaś nie dawałam za wygraną cały czas próbowałam go dobudzić.
- Lucas, błagam cię, obudź się.
Mówiłam patrząc na niego, nie dałabym  rady sama zanieść go do góry. Po paru minutach w końcu udało mi się, otworzył powieki i spoglądnął na mnie zaspanym wzrokiem. Myślałam, że choć trochę wytrzeźwiał, ale pomyliłam się, dalej był pijany.

środa, 7 maja 2014

Rozdział 6 "Chciałam być z nim już na zawsze."

Claire 

       Wcześnie rano obudził mnie głośny hałas pod moim oknem, leniwie zwlekałam się z łóżka zaciekawiona zajściem, które właśnie się rozgrywało. Wyglądnęłam przez okno i otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia, tata wyjechał moim kochanym mustangiem z garażu i zaczął pokazywać go jakimś obcym ludziom, którzy uśmiechali się od ucha do ucha i kiwali do siebie porozumiewawczo. Bez zastanowienia ubrałam na nogi trampki i dosłownie z prędkością światło nie przejmując się tym, że jestem w piżamie zbiegłam na dół, ominęłam rodzicielkę, która mruknęła niezadowolenie bym zwolniła. Trzasnęłam drzwiami i w ostatniej chwili, gdy tata już zaczął podawać jakiejś babie kluczyki wyrwałam mu je z ręki, nie pozwolę mu go im sprzedać, on zależy do mnie i zawsze już tak będzie.

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 5 "Żegnaj Claire."

Lucas

     Po stracie bliskiej nam osoby czujemy ogromny smutek, łzy same płyną po policzkach, nie mamy chęci do życia, a świadomość, że już nigdy jej nie zobaczymy zabija nas powoli. Nie potrafię opisać jak się aktualnie czuję, jestem wrakiem człowieka, zapijam smutki w butelce wódki i żałuję, że byłem cholernym tchórzem, że za późno powiedziałem jej o swoich uczuciach. Mam ochotę wrzeszczeć do nieba i oskarżać najwyższego o niesprawiedliwość, Claire była jak anioł, zawsze pomagała innym i nigdy nikomu nie zrobiła krzywdy. Więc, dlaczego on zabrał ją do siebie? Dlaczego? To jest powalone, przez niego mam ochotę strzelić sobie w łeb i na zawsze złączyć się z moją miłością. Słone łzy płynęły jak strumień po moich policzkach, podniosłem szklankę z whisky, wypiłem całą zawartość jednym duszkiem. Kiedy wstałem zachwiałem się i wylądowałem na podłodze, waliłem w nią pięścią, byłem załamany i nie widziałem dalszego sensu istnienia.