Claire
Obudziłam się wcześnie rano wtulona w Lucasa, speszyło mnie to, dlatego też powoli zaczęłam się od niego oddalać, ale on zaczął coraz bardziej mnie do siebie przyciągać. Gdy spał był bardzo przystojny, miał długie rzęsy, a jego usta były idealne. Wpatrzona w niego uśmiechałam się pod nosem, czułam coś do niego, ale bałam się mu o tym powiedzieć, nie chciałam zaprzepaścić naszej przyjaźni, wolałam siedzieć cicho i udawać, że traktuję go brata.
- Wiercisz mi dziurę w czole.
Otworzył powieki i popatrzyła na mnie, ja zaś zarumieniłam się delikatnie i odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Nie prawda.
Stwierdziłam czując jak moje poliki płoną coraz bardziej. Nie chciałam by on to zobaczył, ale ni stąd ni zowąd złapał mnie za podbródek i skierował moją twarz ku swojej.
- Frey czy Ty się rumienisz?
Zapytał uśmiechając się szelmowsko, co bardziej mnie speszyło.
- Przestań!
Mruknęłam, a on nie czekając chwili dłużej przybliżył się do mnie, chciał mnie pocałować. Moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa, nie mogłam się ruszyć i gdy już dzieliły nas tylko centymetry Zoe zapukała do drzwi.
- Claire śpisz?
Krzyknęła, a ja szybko poderwałam się i odpowiedziałam jej.
- Nie zaraz zejdę na dół.
Lucas pokręcił niezadowolony głową, przeciągnął się i wstał z łóżka.
- Na mnie czas.
Powiedział i udał się w stronę okna, ponownie musiał przez nie wyjść. Miałam ochotę się go spytać co to miało znaczyć, ale odpuściłam sobie, byłam zbyt nieśmiała by go o to wypytać.
- Cześć.
Pomachał mi i wyszedł, moje serce biło jak szalone, musiałam je jakoś uspokoić. Położyłam się ponownie na łóżku, wpatrywałam się w małą plamkę na suficie.
Zoe
Moja siostra nigdy nie zamykała się na klucz, dlatego też byłam ciekawa czemu tym razem to zrobiła. Czyżby miała jakiś mały nieprzyzwoity sekrecik? Jak zawsze musiałam się tego dowiedzieć, była bardzo zainteresowana życiem Claire, pewnie przez to, że nigdy o niczym nie chciała mi mówić.
- Dzień dobry.
Usłyszałam za sobą przyjemny głosik mojej bliźniaczki, który była już ubrana w przeciwieństwie do mnie. Zawsze chodziłam do późnego popołudnia w piżamie, czułam się wtedy komfortowo.
- Czemu zamknęłaś się na klucz?
Nie wytrzymałam musiała ją o to spytać.
- Po prostu bez powodu.
Kłamała w żywe oczy. Skąd to wiedziałam? Gdy kłamstwo wychodziło z jej ust zaczynała bawić się kosmykiem włosów, dzięki temu gestowi wiedziałam zawsze kiedy ściemnia.
- Kłamiesz!
Mruknęłam niezadowolona pod nosem po czym sięgnęłam po płatki śniadaniowe do szafki, odwróciłam się na pięcie i wyciągnęłam z lodówki mleko, które okazało się być nieświeże.
- Claire zrób śniadanie.
Uśmiechnęłam się do niej szeroko i zrobiłam oczy jak kot ze Shreka, to musiało na nią zadziałać.
- Nie chce mi się. Może pojedziemy do baru koło plaży?
Jej propozycja była kusząca, dlatego też długo nie myśląc poderwałam się i zaczęłam biegnąć na górę się ubrać. Krzyknęłam jedynie w pośpiechu, że za pięć minut schodzę, oczywiście brunetka wiedziała, że zajmie mi to dłużej niż parę minut.
Claire
Siedziałam na czarnej skórzanej kanapie w salonie, czekałam na naszą rodzinną modelkę, która bez makijażu i wyzywających ciuchów nie ruszy się z domu. W między czasie napisałam wiadomość do Lucasa z pytaniem czy wrócił już do domu. Odpisał mi, że tak i napisał również, że chce się ze mną spotkać i pogadać o czymś ważnym. Czyżby chodziło o to co prawie się stało dzisiejszego ranka? Mogłam tylko się modlić by to nie było to, bałam się tej rozmowy i nie wiedziałam co miałabym mu powiedzieć. Owszem kocham go, ale z niewiadomego mi powodu wolę by zostało to moją słodką tajemnicą.
- Zoe długo jeszcze?
Krzyknęłam patrząc na zegarek, który właśnie wybił godzinę dziesiątą, jak tak dalej pójdzie to pojedziemy na obiad, a nie śniadanie.
- Już, już, nie gorączkuj się.
Kiedy zeszła na dół westchnęłam cicho pod nosem, ubrała na siebie krótkie jasne spodenki i bluzkę, która odkrywała cały jej płaski brzuch, można było zauważyć jej błyszczącego różnymi kolorami kolczyka w pępku.
- W końcu...
Miałam zamiar dokończyć zdanie, ale niestety Zoe mi przerwała.
- Ja prowadzę!
Wrzasnęła porzucając kluczykami do swoje czerwonej bestii, do dnia dzisiejszego dziwił mnie fakt, że tata kupił jej ferrari za te wszystkie wybryki.
- Nie jadę z Tobą.
Oznajmiłam zarzucając torebkę na ramię.
- Czemu nie chcesz ze mną jechać?
- Myślisz, że nie słyszałam jak wczoraj w nocy ze swoim chłopakiem piłaś piwo?
Zrobiła duże oczy i przyglądała mi się uważnie, nie spodziewała się pewnie tego.
- Jak Ty...? Jesteś wampirem czy co?
Zaśmiałam się i wzruszyłam ramionami. Nie musiałam być wampirem by słyszeć ich głupie śmieszki i uciszanie się wzajemnie. Naprawdę myśleli, że ich nie usłyszę?
- Jestem, bój się.
Pokręciłam bezradnie głową i wyszłam z domu, na podjeździe stał mój żółty z czarnymi pasami na środku Mustang, którego uwielbiałam nie zamieniłabym go na żadne inne auto.
- Musimy jechać tą pszczołą? Nienawidzę go!
Wyciągnęłam kluczyki z torebki i otworzyłam pilotem samochód nie zwracając uwagi na komentarze Zoe, nigdy nie lubiła mojego oczka w głowie, dlatego też przyzwyczaiłam się do obelg na jego temat.
- Wsiadasz czy zostajesz?
Zapytałam usadawiając się na fotelu kierowcy. Siostra nie odpowiedziała mi tylko usiadła koło mnie z skrzyżowanymi rękoma na klatce piersiowej. Bez słowa odpaliłam silnik i ruszyłam z podjazdu.
Zoe
Trzy godziny później wróciłyśmy do domu, odkąd tylko z niego wyszłyśmy zastanawiałam się jak mam powiedzieć molowi książkowemu, że dzisiaj mam zamiar zorganizować u nas imprezę, trzeba wykorzystać nieobecność rodziców. Kiedy wysiadłyśmy z auta zauważyłam siedzącego na schodach wejściowych Michaela, niedaleko niego na ganku leżały beczki z piwem i plastikowe czerwone kubeczki. Powiedział, że załatwi alkohol i dotrzymał słowa.
- Cześć kochanie.
Podeszłam do niego i cmoknęłam go w ust, przechylił głowę lekko w prawą stronę, oczekiwał na lepszego całusa, ale ja westchnęłam i przeniosłam wzrok na Claire.
- O nudziara też tu jest. Zostajesz na imprezie?
Mój problem został rozwiązany, blondyn uświadomił właśnie brązowooką o naszych planach.
- Imprezie? Zoe!
Uniosła głos patrząc na mnie morderczym wzrokiem, nie lubiłam tego, ale wiedziałam, że na nic innego jej nie stać.
- Daj spokój, przecież to nie koniec świata.
Oznajmiłam przysuwając się bliżej do mojego ukochanego, on objął mnie ręką w tali i pocałował w policzek. Moje odbicie pokręciło zrezygnowanie głową i machnęło na nas ręką. Dała sobie spokój, wiedziała że ze mną nie wygra co mnie najbardziej cieszyło.
- Myślisz, że zejdzie na dół na imprezę?
- Claire? Nigdy w życiu.
Na tym skończyliśmy temat, żałowałam czasem, że Claire nie jest bardziej wyluzowana, zachowywała się jak stara maleńka.
Lucas
Cały dzień myślałem o tym co tak naprawdę czuję do Frey, byłem świadomy od dłuższego czasu, że w niektórych momentach traktuje ją jak dziewczynę, a nie przyjaciółkę. Zastanawiałem się czy gdy powiem jej prawdę nasze relacje zmienią się na gorsze czy na lepsze. Wyciągnąłem telefon z kieszeni spodni i wystukałem numer Claire, wcisnąłem zieloną słuchawkę.
- Cześć.
- Gdzie jesteś? Straszny hałas, prawię Cię nie słyszę.
To niemożliwe by była w jakimś klubie, nigdy nie przekroczyłaby jego progu.
- W domu, Zoe urządziła imprezę.
- Chcesz się stamtąd wyrwać? Przyjadę po Ciebie.
Nie zastanawiała się ani sekundy tylko kazała mi przyjechać. Rozłączyłem się i leniwie wstałem z kanapy, zabrałem kluczyki z komody i wyszedłem z apartamentu.
Jadąc już samochodem mój telefon nagle się odezwał, gdy spojrzałem na ekran ujrzałem napis tata, nie miałem ochoty z nim rozmawiać, ale dzwonił do mnie tylko w ważnych sprawach. Odebrałem i przyłożyłem komórkę do ucha.
- Co się dzieje?
Spytałem obojętnym tonem głosu.
- Mamy mały problem, musisz tu przyjechać.
Chyba się domyślam co się może dziać, nie miałem już sił do tego wszystkiego.
- Będę jutro, po wszystkim sam posprzątasz.
- Jak zawsze.
Rozłączył się bez słowa pożegnania, nasze stosunki nie były najlepsze, myślałem, że kiedyś się poprawią, ale straciłem nadzieję po pięciu latach prób pojednania.
Umówiliśmy się za rogiem ponieważ pod posiadłość podjechać nie mogłem, stało tam pełno aut, impreza była gruba i szybko się nie skończy. Brunetka czekała już na mnie, gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się szeroko i do mnie pomachała. Zatrzymałem się, a ona wsiadła i odetchnęła z ulgą.
- W końcu spokój.
Przeciągnęła się i oparła głowę o zagłówek, zaczęła przyglądać mi się uważnie.
- Spędzisz ze mną noc?
Claire
Spędzić noc? Czy on zwariował? Moje serce zaczęło walić jak oszalałe, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Przecież... Przecież... Przecież...
- Claire?
Machnął parę razy dłonią przed moimi oczami.
- Nnn...ooo...ccc?
Zaczęłam się jąkać, dziwne wizje pojawiały się w mojej głowie, moje policzki oblały się czerwienią. Była zawstydzona i on to widział. Nagle wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
- Jesteś zboczona Frey, nie miałem tego na myśli.
Śmiał się dalej w niebo głosy ze mnie. Jak ja mogłam pomyśleć o czymś takim? Lucas nie jest facetem, któremu tylko w głowie nocne przygody.
- To nie tak...
Wymamrotałam chowając twarz w dłoniach, gdybym mogła cofnąć czas zrobiłabym to. W końcu chłopak się uspokoił i położył rękę na moim ramieniu.
- Ok, ok. Jedziemy?
Kiwnęłam głową na znak, że tak, po chwili ruszyliśmy do nieznanego mi celu. Jechaliśmy niecałe czterdzieści minut, mężczyzna zaparkował na parkingu, który znajdował się niecałe dwa metry od plaży. Nocą ocean wyglądał przepięknie. Zazwyczaj oglądałam go za dnia, nie spodziewałam się, że nocą jest on jeszcze ładniejszy. Uśmiechnęłam się pod nosem patrząc na gwieździste niebo.
- Podoba Ci się?
Byłam odwrócona do niego plecami, nie spodziewałam się, że podejdzie do mnie i mnie obejmie. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie to było przyjemne uczucie.
- Podoba.
Szepnęłam spoglądając na blondyna, który położył swój podbródek na moim ramieniu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że chciałabym by robił tak już zawsze.
- Claire...
- Hym?
Nastała cisza, ani ja, ani on się już nie odezwaliśmy, staliśmy jedynie bez ruchu. Zastanawiałam się nad tym co działo się rano i nad obecną chwilą. Czy to cokolwiek znaczyło? Może za dużo sobie wyobrażam? Nie znałam odpowiedzi na pytania, które rodziły się w mojej głowie.
- Muszę Ci coś powiedzieć.
Odsunął się ode mnie, stanął naprzeciw mnie i wziął głęboki wdech. Zatopił się w moich brązowych oczach, złapał mnie za dłonie.
- Claire Frey kocham Cię.
Byłam zszokowana jego słowami, nie mogłam w nie uwierzyć. On mnie kocha? Ja zawsze myślałam, że to jednostronna miłość, że to nie możliwe by on czuł do mnie to samo.
- Lucas...
Tylko tyle była na razie w stanie z siebie wydusić.
- To co zaraz zrobię zmieni wszystko między nami.
- Co...
Nie dokończyłam ponieważ mężczyzna zbliżył swoją twarz do mojej tak, że stykaliśmy się nosami. Bałam się tego co miało się zaraz stać, ale nie potrafiłam się oprzeć. Nasze usta złączyły się, zaczęliśmy się całować subtelnie, po chwili przerodziło się to w namiętny pocałunek. Czułam jak kolana mi się uginają, jakbym miała zaraz upaść, Lucas objął mnie w tali i przysunął bliżej siebie. Gdy się od niego oderwałam zaczęłam się rumienić, on przejechał dłonią po moim policzku i uśmiechnął się czule do mnie.
- Jesteś tylko moja.
Szepnął mi do ucha i przytulił mnie.
- Więc my?
Zapytałam niepewnie, musiałam usłyszeć to z jego ust.
- Tak, jesteśmy od teraz parą.
Wtuliłam się w niego i przymknęłam powieki, chciałam mu powiedzieć, że go kocham, ale że nie potrafiłam tego wyrazić postanowiłam przełożyć to na kiedy indziej.
Zoe
Bawiłam się naprawdę dobrze, impreza była udana, nie spodziewałam się, że tyle ludzi przyjdzie. Jak się dobrze rozejrzę to wygląda to jak projekt x, tylko bez auta w basenie i palącej się chaty. Michael i jego zespół podgrzewali atmosferę, a piwo uderzało do głowy. Tańczyłam, śmiałam się, piłam i tak w kółko do czasu gdy ujrzałam w drzwiach dobrze znane mi osoby. Na ich widok od razu otrzeźwiałam, mieli wrócić za tydzień. Więc dlaczego wrócili wcześniej?
- MAMA! TATA!
Ups... wpadłam.
_________
Od autorki:
Pisałam ten rozdział pięć dni i nie wiem co mam o nim myśleć. Mam jedynie nadzieję, że wam się spodoba.
Pozdrawiam i życzę wam miłego czytania. :)
Genialny rozdział, zresztą jak każdy.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) ! Baardzo miło się czytało. Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://nowenadprzyrodzonezycie.blogspot.com/
http://klauspierwotnahybryda.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział. :D Podoba mi się Twoje opowiadanie i to całe zróżnicowanie między charakterem Claire i Zoe. Naprawdę ciekawie. :D Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów i wielu innych. <3 Czekam na nn. xoxo
OdpowiedzUsuńSświetny<3
OdpowiedzUsuńChcem już WYPADEK !
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu wspaniały. I ta chemia między Lucasem i Clarie xd Boskie :D Uwielbiam rozmowy bliźniaczek, obie są wspaniałe :) Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział ! :) Podoba mi się Twój styl pisania :) Zazdroszczę Ci talentu :) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Mam nadzieję, że następny rozdział dodasz wcześniej niż ten. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥ Czekam na nn! wow, to jest cudne c:
OdpowiedzUsuńRozdział Jest Super :) Nawet lepszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twoje blogi ! :D
Mam dwa pytania.. i mam nadzieje że w najbliższych rozdziałach dowiem się co nie co o nich.
* "- Mamy mały problem, musisz tu przyjechać.
Chyba się domyślam co się może dziać, nie miałem już sił do tego wszystkiego.
- Będę jutro, po wszystkim sam posprzątasz.
- Jak zawsze." Ten cytat nie daje mi spokoju :) Zwykle jestem przyzwyczajona czytać blogi o tematyce stworzeń nocy itd. więc oczywiście pierwsze co pomyślałam to że Lucas skrywa jakąś tajemnicę :)
* Lucas i Claire są parą Awww jak słodko :) nie jestem Beliberką ( czy jak to się piszę ) ale powiem że nawet podoba mi się że Lucas wygląda tak a nie inaczej :)
* No to jak rodzice wrócili to będzie grubo :D Jestem ciekawa czy Zoe skapnęła się że jej siostrzyczki nie ma :P I co na to rodzice skoro to ona miała się nią opiekować :)
Oczywiście czekam na kolejny tak fantastyczny rozdział ... a nawet lepszy :) Pozdrawiam i życzę duużo weny i czasu ;)
Dziękuję za ciepłe słowa od was wszystkich. :)
OdpowiedzUsuńAlicja tak jak napisałaś w najbliższych lub dalszych rozdziałach wszystko się wyjaśni.
Mogę Ci powiedzieć, że Twoja intuicja Cię nie zawodzi. :)
Ja też nie jestem Beliber (nawet nie wiem jak to się piszę), ale Justin najbardziej mi pasował wyglądem do postaci Lucasa. :)
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie. :D
Jesteś perfekcyjna w pisaniu w każdym calu!
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Lucas i Clarie oh oh oh! I ta wpadka z rodzicami. CO TO BĘDZIE CO TO BĘDZIE?
@mylovelyzen / http://throuugh-the-dark.blogspot.com/
A kiedy kolejny rozdział?! Ja chcem już :3 A ten przesłodko-komediowy xd <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział jestem ciekawa reakcji ich rodziców xd czekam na nn
OdpowiedzUsuńClaire i Lucas są razem!!! Uwielbiam tą parę i cieszę się, że zamienili przyjaźń na miłość.
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa reakcji rodziców i jak to wszystko dalej się potoczy.
Czekam na nn.
Pozdrawiam, Zniecierpliwiona.
Najpierw zobaczyłam zwiastun. Musiałam przyznać się sama przed sobą, że niezbyt mnie zachęcił. zrezygnowałam z czytania. Potem znowu natrafiłam na twojego bloga. I tym razem postanowiłam przekonać się czy warto w ogóle czytać. Przecież nic nie stracę jak przeczytam jeden rozdział. No i przeczytałam. Lucas mi się nie podoba. Nie trawię gościa i życzę mu, aby jak najszybciej poleciał na inny kontynent. Natmiast chłopak Zoe... Jego lubię ;3 podoba mi się więź, która ich łączy. To zdecydowanie nie jest tylko seks. Claire i Zoe wydają się być takie same. Zupełnie jak Elena i Katherine. Jednak już po kilku zdaniach wypowiedzianych przez Claire oraz przez Zoe można je szybko poróżnić. Po przeczytaniu całego opowiadania było mi mega szkoda, że Zoe umrze. Polubiłam ją i jest moją ulubioną postacią w opowiadaniu. Tak, więc życzę jej długiego i szczęśliwego życia.
OdpowiedzUsuńZaczyna się bardzo obiecująco. Nigdy jeszcze nie miałam styczności z takim opowiadaniem, więc będę tutaj częściej zaglądać. Życzę ci weny na dalsze rozdziały, a teraz zachęcona nazwą drugiego bloga idę przeczytać "Trochę miłości" :)
Pozdrawiam, oraz zapraszam do mnie www.life-outside-light.blog.onet.pl
Gabriela Somerhalder =)
Jezu.... naj naj najlepszy blog na świecie!!! Proszę... dodaj jak najszybciej następny rozdział! Bo zwariuje zaraz :'(
OdpowiedzUsuńMiałabym też małą prośbę, choć nie oczekuję cudów... chciałabym, żebyś looknęła na mojego bloga, dopiero zaczynam, więc... nie będzie według mnie tak samo dobry, jak twój :D
http://our-dreams-always-come-true.blogspot.com
Haha Ups wpadłam
OdpowiedzUsuńjejciu...ta scena Clarie z Lucasem była cudowna...tak strasznie się rozmarzyłam. to jest po prostu coś wspaniałego. fajnie, że pomimo tego, że są w tym opowiadaniu siostry bliźniaczki to całkowicie się od siebie różnią. Zoe jest niegrzeczna i ta impreza to chyba nie był dobry pomysł. jestem ciekawa jak dalej rozkręci się całe opowiadanie i już się nie mogę doczekac kolejnego rozdziału. życzę dużo weny i pozdrawiam. @belieber_katy06
OdpowiedzUsuńHejka, chciałam poinformować Cię, że Twój blog został nominowany do Liebster Award. :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie.
opowiadanie-nienawisc.blogspot.com
O boze kocham twego bloga <3 Masz swoje jeszcze jakiejs inne? Jezeli tak to mam prosbe zebys podala mi link. Swietnie piszesz, masz bardzie ciekawe pomysly co do rozdzialow.Zycze duzo swietnych jak dotad pomyslow.Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńOwszem piszę jeszcze dwa opowiadania.
OdpowiedzUsuńtroche--milosci.blogspot.com
nie-jestem-nia.blogspot.com
Serdecznie zapraszam. :)